Jak budować wegańską markę kosmetyczną w trudnych czasach?
„Po 20 latach zbierania doświadczeń w branży paznokciowej, chcę dobrze wykorzystać swój czas. Chcę zrobić coś dobrego” mówi Joanna Grzybowska, prezes zarządu i współzałożycielka YOKABA, polskiej marki kosmetyków do profesjonalnej stylizacji paznokci oraz pielęgnacji dłoni i stóp, opartych na wegańskich formułach. Rozmawiamy o tym, czy wege znaczy gorsze i jak budować wegański biznes kosmetyczny w trudnych czasach.
Skąd pomysł na markę wegańską?
Bardziej świadomi klienci zaczynają poszukiwać czegoś innego – marek i produktów bezpiecznych dla zdrowia i środowiska. Po 20 latach funkcjonowania w różnych firmach kosmetycznych chciałam zrobić coś, co choć trochę odmieni postrzeganie branży paznokciowej jako taniej chemii zamkniętej w atrakcyjnej buteleczce. Moją misją jest to by jakość szła w parze z ekologią i odpowiedzialnością. Jeszcze długa droga przed nami w tej branży, całe szczęście coraz więcej salonów zaczyna szukać alternatywy.
Chyba się udało…?
W Yokaba rozumiemy wegańskość przede wszystkim jako równowagę w biznesie i nieszkodzenie zwierzętom. Wierzymy, że każdy człowiek ma wpływ na swoje środowisko. Dla nas bycie ECO i Vegan oznacza świadome wybory i etyczne rozwiązania. Paradoksalnie, czasem lepiej użyć opakowania z plastiku niż z drewna, pomimo tego, że jesteśmy zewsząd edukowani, że plastik jest zły. To nie plastik sam w sobie jest szkodliwy, ale sposób, w jaki się z nim obchodzimy, wiele zależy też od tego o jakim plastiku mówimy.
A zatem, czym tak naprawdę różnią się formuły wegańskie od tych syntetycznych?
Różnica tkwi w wielu aspektach, zaczynając od receptur, składników i ich pochodzenia. Kosmetyki Yokaba oparte są na wysokich zawartościach składników pochodzenia naturalnego. Wszystkie produkty są w 100% wegańskie i certyfikowane przez PETA, a co za tym idzie – wolne od okrucieństwa wobec zwierząt. W naszej ofercie znajdują się kosmetyki, których skład wzbogacony jest naturalnymi olejami i ekstraktami roślinnymi, czy też witaminami.
Kosmetyk powinien być przede wszystkim naturalny oraz łatwo podlegać rozkładowi. Zwracamy szczególną uwagę na skład naszych produktów. Zamiast pochodnych przemysłu petrochemicznego (olei mineralnych, wazeliny) wykorzystujemy naturalne oleje i emolienty. W peelingach natomiast, zamiast mikroplastiku używamy naturalnego ścierniwa, jak cukier czy proszek z łodygi bambusa. W tradycyjnych lakierach syntetyczne rozpuszczalniki zastępujemy substancjami pozyskiwanymi z buraków cukrowych i trzciny cukrowej.
Kolejną kwestią są opakowania. Dbamy, aby były jak najbardziej ekologiczne. Jeżeli musimy użyć plastiku, bo wynika to ze specyfiki danego produktu, używamy np. HDPE, który jest poddawany ponownemu przetworzeniu. Wykorzystujemy też materiały, które są już po recyklingu. Wysyłki realizowane są w tekturowych opakowaniach, bez syntetycznych wypełniaczy. Pustą przestrzeń w paczkach wypełniamy ekologiczną tekturą własnej produkcji, mamy do tego specjalną maszynę na magazynie.
Czy warto informować klientów o tym, że salon pracuje na kosmetykach naturalnych, wegańskich? Czy to w ogóle ma znaczenie dla klientów?
Coraz większe. Na zachodzie obserwujemy znaczny odwrót od produktów z chemią, niewegańskich. Szacujemy, że trend wegański w hybrydzie już wkrótce na dobre wkroczy do Polski. Nasze salony partnerskie są odpowiednio oznakowane, informacja o tym, że w tym miejscu wykonasz manicure i pedicure wegański przyciąga sporo nowych klientów. Póki co, ciągle przecieramy szlaki. Obecnie przeważająca część naszych produktów sprzedawana jest za granicę.
Wkładamy sporo energii w edukowanie rynku o korzyściach płynących z wyboru kosmetyków wegańskich, ale staramy się to robić na luzie, z odpowiednim dystansem!
Czy wegański skład i pozytywna filozofia wystarczy, aby zbudować przewagę konkurencyjną na rynku?
Ogromną rolę w pozyskiwaniu salonów partnerskich odgrywają nasze bestsellery. Z naszego laboratorium wyszedł np. 3-stopniowy zabieg ByeBye Repair System. Badania niezależnego laboratorium potwierdziły, że już po 4 tygodniach kuracji widać znaczącą poprawę kondycji płytki paznokcia.
Równie kluczowe dla powodzenia całego projektu jest wsparcie biznesowe dla salonów w postaci szkoleń, wiedzy, materiałów, próbek… Sporą część budżetu przeznaczamy na szkolenia w szkołach kosmetycznych, gdzie jest duża otwartość na nowe możliwości działania w tym biznesie. Jeśli jakiś salon jest zainteresowany takim szkoleniem wystarczy, że się z nami skontaktuje przez yokaba.pl
Czy marka wegańska lub usługa na marce wegańskiej powinna kosztować klienta więcej?
Faktycznie, niektóre produkty wegańskie są droższe w produkcji. Same składniki kosztują więcej z racji swojej nie-masowej produkcji i źródła pozyskiwania. Dla przykładu – keratyna pochodzenia nie-niezwierzęca jest znacznie droższa w pozyskaniu. Wszystkie produkty robimy lokalnie, w Polsce. To dla nas bardzo ważne – to część naszej filozofii.
Produkcja koloru wegańskiego jest droższa – nasze kolory pozyskujemy z naturalnych ekstraktów, minerałów, a nie chrząszczy!
Pokutuje opinia, że kosmetyki naturalne, wegańskie, z racji tego, że są pozbawione „ulepszaczy”, które powodują, że produkt jest przyjemny w używaniu (pieni się, szybko się wchłania, etc) – bywają „tępe”, ciężkie. Czy kosmetyki o wegańskim składzie jakoś „tracą” na aspektach użytkowania? Są mniej trwałe?
Wegańskie formuły hybrydy Yokaba są mega trwałe. Proszę spojrzeć na moje paznokcie: ten odrost nie jest atrakcyjny, ale pokazuje, że nawet po 28 dniach hybryda jest nadal na miejscu, bez żadnego uszczerbku i wszystkie paznokcie się pięknie błyszczą!
O YOKABA
Firma powstała z pasji do paznokci, została założona przez prawdziwych pasjonatów pięknych i zadbanych dłoni i stóp. Pasjonatów z ponad kilkunastoletnim doświadczeniem na rynku profesjonalnej kosmetyki, którzy dostrzegli bardzo silny trend rynkowy jakim są kosmetyki w 100% Vegan, nie testowane na zwierzętach oraz naturalne.